Zdzisław
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:23, 21 Maj 2008 Temat postu: Sprowadzenie prochów płk. Ludwika Bociańskiego |
|
|
Jesienią 2008 roku władze Pleszewa planują ufundowanie tablicy na cześć płka Ludwika Bociańskiego (organizatora powstania wielkopolskiego 1918-1919) oraz sprowadzenie Jego prochów z Londynu. (Informacja Wojciecha Bociańskiego)
Ludwik Bociański - urodzony 24 sierpnia 1892 roku w pleszewskiej rodzinie chłposkiej. Naukę gimnazjalną rozpoczął w Ostrowie Wielkopolskim, a ukończył w 1914 w Kępnie. W latach szkolnych brał udział w tajnej działalności oświatowej. Był członkiem Towarzystwa T. Zana, elsem. Był inicjatorem organizowania w Pleszewie drużyny skautowej. Podczas I wojny światowej walczył w armii pruskiej jako podporucznik artylerii na froncie zachodnim. Na wieść o rewolucji w Niemczech, zjawił się w Pleszewie, gdzie 11 listopada 1918 roku przy współudziale miejscowych działaczy niepodległościowych kierował przejęciem władzy w mieście i Powstaniem Wielkopolskim. Był organizatorem batalionu pleszewskiego, który stał się zawiązką 8 p. Strzelców Wlkp. (potem 64 p.p.). W roku 1920 stojąc na czele pułku brał udział w przejęciu Pomorza Gdańskiego oraz walkach na froncie wschodnim. Dopiero w roku 1922 ukończył Szkołę Sztabu Generalnego. W końcówce roku 1935 przeszedł do służby cywilnej i został wojewodą wieleńskim. W maju 1939 otrzymał nominację na wojewodę poznańskiego z zadaniem przeciwdziałania dywersyjnej działalności niemieckiej V kolumny. W pierwszych dniach II wojny światowej usiłował kierować akcją ewakuacyjną urzędów, władz i instytucji z Wielkopolski. Dnia 17 września 1939 przekroczył granicę polsko - rumuńską czemu towarzyszyło ujawnione dopiero w ostatnich latach wydarzenie. Jak podaje autor programu ,,Rewizja nadzyczajna" Dariusz Baliszewski, L. Bociański na moście w Kutach zatrzymał samochód, którym Naczelny Wódz Edward Śmigły-Rydz opuszczał Polskę i udawał się do Rumunii, co L. Bociański oceniał jako haniebną ucieczkę naczelnego Wodza z pola walki. Pułkownik - w pierwszych dniach wojny mianowany generalnym kwatermistrzem rządu, na pytanie Śmigłego ,,o co chodzi?" odpowiedział: ,,Chodzi o honor wojska". Dalej miała miejsce prowadzona przyciszonymi głosami rozmowa, której towarzyszyła gwałtowna gestykulacja. Gdy naczelny Wódz reką odsunął Bociańskiego na bok, pułkownik z Pleszewa wyjął z kabury pistolet i strzelił sobie w klatkę piersiową. Marszałek nakazał zabrać ciało Bociańskiego i jego kolumna udała się w dalszą podróż. Okazało się, że pułkownik przeżył, a kula o kilka milimetrów minęła serce. W 1947 roku L. Bociański zamieszkał w Anglii, lecz w życiu publicznym emigracji nie brał już udziału. Zmarł 7 lutego 1970 w Londynie, gdzie został pochowany na tamtejszym cmentarzu Gunnersbury. Wielkopolski słownik biograficzny, Mertka Józef, Pietrzak Jerzy, Bociański Ludwik, Warszawa-Poznań 1983, s., 62-63.
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|